7 września 2011

Tam, gdzie spadają Anioły...



 ANIOŁ
Na drodze donikąd
Spotkałem Anioła.
Zapytał dokąd zmierzam?
Nie potrafiłem odpowiedzieć.
Przerażająca cisza.
Serce wali jak młot.
Strach przed nicością.
Raz jeszcze zapytał dokąd zmierzam?
Usta cicho wyszeptały...
Zgubiłem się w labiryncie życia.
Dotykając mej duszy ciepłym spojrzeniem,
Rzekł cicho...
Z labiryntu, jest tylko jedno wyjście.
Lecz - pamiętaj...
Chcąc go opuścić..?
Zrób czasami przystanek -
Przystanek na modlitwę -
Na modlitwę i zastanowienie się -
Zastanowienie się nad labiryntem życia.


Kazdy z nas jest Aniolem
z jednym skrzydlem.
Jesli chcemy pofrunac,
musimy mocno sie objac.
/ Luciano De Crescenzo/


"Niekiedy tak bardzo pragniemy
Stac sie aniolami,
Ze calkiem zapominamy o tym,
By byc dobrymi ludzmi."
/ Sw. Franciszek Salezy/



"Robota Anioła Stróża"

Gonił cię mój stróż anioł po świecie, o mój Drogi,
biegł wciąż za tobą przez lasy, przez łany,
potrącał cię ku mnie, zapędzał cię do mnie,
ciągnął za obie ręce, spychał z prostej drogi -
o miłości coś szeptał, bredził nieprzytomnie,
pachniał jak wytężone białe nikotiany..

Siedzący noc całą przy tobie na warcie
krzyczał głosem jak trąby złote i waltornie,
to znów o łaskę twoją modlił się pokornie,
- zbawienie własne diabłom rzucał na pożarcie! -
Wreszcie ciebie ślepego, ciebie niechętnego
zawiódł przemocą do mego pokoju,
gdzie siedziałam płacząca, Pan Bóg wie dlaczego,
jak to się zdarza czasami.-
Wpuścił cię naprzód, sam został za drzwiami,
zatańczył w tryumfie taniec jakiś boski -
potem twarz zakrył szatą srebrno białą,
zamyślił się pełen troski - - -
i jęknął z przerażenia nad tym, co się stało - - -
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska


Musisz ulepić w piątek, we wrześniu, na nowiu,
małą lalkę, podobną do twego kochanka.
Zrobić jej usta z głogu, wprawić oczy sowie
i tulić ja co wieczór i każdego ranka,

by tamtemu - głupiemu - zdawało się czasem,
że mu w sercu coś słodko, niepotrzebnie śpiewa,
że go gonią ćmy jakieś z jedwabnym hałasem,
i aby się opędzał i martwił, i gniewał,

i by samotnie błądził aleją jesienną,
na wpół jeszcze uparcie, na wpół nieprzytomnie -
i tupiąc w suche liście malowane henną,
myślał: "diabli nadali! nie mogę zapomnieć!"

I aby poczuł w sercu tęsknotę i chandrę,
by w chmurach z przerażeniem ujrzał sylfy nagie,
w dziupli drzewnej nos dżina, w fajce - salamandrę -
i wpadł prosto w drzwi twoje - wprost w różową magię... 


Autorka:Maria Pawlikowska 



Te co tajemnicę istnienia poznały wielką
Z ognia powstały w dymie ulecą
Iskry blaski grzechotki koraliki lusterka
Tańcząc biegną przez burzę którą same wzniecą

Chichot głośny donośny straszliwy
Czarownica się bawi a ludzie lękliwi
Drżą przerażeni zaklęci w jego takt fałszywy
Czarownicy światu nie należy się dziwić

Szatana ogrody pełne są czarnych kamieni
Każdy z nich kryje czeluść piekielną
Tam przy belladonnie rozkoszą szarych cieni
Czarownice próbują co znaczy być nieśmiertelną



Śpiące Kundalini ... jak spirala,
ułożone w zamkniętych płatkach.
Błysnął płomień z południa,
napełnia się nowe źródło
srebrem żywym,
poi kwiat lotosu ....

Błyszczy w środku niczym lampa
jaśniejący płomień ...
coraz mocniej rozpala wielki ogień
w blasku księżyca... i słońca.

Budzi śmiertelną glinę,
czyni z niej nowy instrument,
alchemia życia
i mistycznego krzyża.

... pięciopłatkowy hibiskus
zmienia własną postać
... poprzez cierpienie
... i zmartwychwstanie ...


Wiesława
Vancouver
28 March 2007


Rozmowa z Aniołem

Aniele mój powiedz,
Czy możesz schować
Mnie w ramionach?
A w skrzydłach swych
Osuszyć znów moje łzy
Niewiele powiem Ci
Czujesz sam
W niebiosach łatwiej jest trwać
oddychać niebem
Tam zabierz nas...

Aniele mój
Ty przecież mnie jedną masz
I mnie ochronisz za grzechy
Niech życie ukaże mnie
Ty przy mnie zawsze bądź
Chociaż wiem, me niebo daleko jest
Więc nie wpuszczą jeszcze mnie
Jeszcze nie...

W ciemną noc modlitwy krzyk
Zostałeś tylko Ty
I deszcz na twarzy mej
W ciemną noc nie wierzę już
Choć trzepot skrzydeł znów
Do snu kołysze mnie

Aniele mój
Czasem nie wierzę w Ciebie
W samą siebie też wiary brak
Zraniłam wiele serc
Lecz nie opuszczaj mnie
Czuję strach, że to nie ostatni raz
Popłynie czyjaś łza, gorzka łza...

W ciemną noc modlitwy krzyk
Zostałeś tylko Ty
I deszcz na twarzy mej
W ciemną noc nie wierzę już
Choć trzepot skrzydeł znów
Do snu kołysze mnie.
Magda Femme






Anioł przebudzenia


Jakie to szczęście
obudzić się
i zobaczyć Anioła
wysłannika Boga
świadka Jego
obecności

/Ks. Jan Twardowski/



Anioł marzyciel
Anioł codziennie marzył,
Chciał poczuć wiatr na twarzy,
A przed oczami strach...
Przez chwile wolnym być,
Docenić ludzi świat,
Odpłynąć w dół...zostawić list...


Ktoś tak mocno ranił go...aż do krwi,
Coraz bliżej było dno,
Na cztery spusty zamknął drzwi...
Zostawił list...
By odpłynąć w dół.


Odszukał dach
Wysoki tak...
Dotykać chciał chmur,
Z oddali widzieć klatki mur...Jedwabny szal owinął sny
Przez chwile wolnym był...

Nie zatrzymany łagodnie spadł
Upadłym Aniołem się stał.
Na twarzy swej poczuł wiatr,
I strach ciało gnał...

Anioł codziennie marzył,
I pragnienie się ziściło.
Teraz jest już na wieki nieprzytomny,
Lecz przez chwile był wolny...


Prosiłam Anioła Stróża
żeby Cię pilnował
ale on odmówił
Gdy spytałam czemu
odparł:Anioł Anioła
pilnować nie musi.

Odcięli aniołom skrzydła
bo dawały wolność.
Obdarli z ich szat
gdyz za piękne były.
Obrzucili błotem
bo białą skórę miały.
Teraz stoją
Ranne, nagie, brudne
lecz nadal doskonałe... 


Kazdy z nas jest Aniolem
z jednym skrzydlem.
Jesli chcemy pofrunac,
musimy mocno sie objac.
/ Luciano De Crescenzo/


"Niekiedy tak bardzo pragniemy
Stac sie aniolami,
Ze calkiem zapominamy o tym,
By byc dobrymi ludzmi."
/ Sw. Franciszek Salezy/



"Robota Anioła Stróża"

Gonił cię mój stróż anioł po świecie, o mój Drogi,
biegł wciąż za tobą przez lasy, przez łany,
potrącał cię ku mnie, zapędzał cię do mnie,
ciągnął za obie ręce, spychał z prostej drogi -
o miłości coś szeptał, bredził nieprzytomnie,
pachniał jak wytężone białe nikotiany..

Siedzący noc całą przy tobie na warcie
krzyczał głosem jak trąby złote i waltornie,
to znów o łaskę twoją modlił się pokornie,
- zbawienie własne diabłom rzucał na pożarcie! -
Wreszcie ciebie ślepego, ciebie niechętnego
zawiódł przemocą do mego pokoju,
gdzie siedziałam płacząca, Pan Bóg wie dlaczego,
jak to się zdarza czasami.-
Wpuścił cię naprzód, sam został za drzwiami,
zatańczył w tryumfie taniec jakiś boski -
potem twarz zakrył szatą srebrno białą,
zamyślił się pełen troski - - -
i jęknął z przerażenia nad tym, co się stało - - -
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska





Te co tajemnicę istnienia poznały wielką
Z ognia powstały w dymie ulecą
Iskry blaski grzechotki koraliki lusterka
Tańcząc biegną przez burzę którą same wzniecą

Chichot głośny donośny straszliwy
Czarownica się bawi a ludzie lękliwi
Drżą przerażeni zaklęci w jego takt fałszywy
Czarownicy światu nie należy się dziwić

Szatana ogrody pełne są czarnych kamieni
Każdy z nich kryje czeluść piekielną
Tam przy belladonnie rozkoszą szarych cieni
Czarownice próbują co znaczy być nieśmiertelną


 
Śpiące Kundalini ... jak spirala,
ułożone w zamkniętych płatkach.
Błysnął płomień z południa,
napełnia się nowe źródło
srebrem żywym,
poi kwiat lotosu ....

Błyszczy w środku niczym lampa
jaśniejący płomień ...
coraz mocniej rozpala wielki ogień
w blasku księżyca... i słońca.

Budzi śmiertelną glinę,
czyni z niej nowy instrument,
alchemia życia
i mistycznego krzyża.

... pięciopłatkowy hibiskus
zmienia własną postać
... poprzez cierpienie
... i zmartwychwstanie ...


Wiesława
Vancouver
28 March 2007

Absynt

Składniki
30.0 g liść piołunu
8.5 g liść hyzopu lekarskiego
1.8 g kłącze tataraku zwyczajnego
6.0 g liść melisy
30.0 g owoc anyżu (biedrzeńca)
25.0 g owoc kopru włoskiego
10.0 g anyż gwiazdkowany (badian)
3.2 g owoc kolendry siewnej

Umieść suche zioła w dużym słoju.Zwilż lekko. Dodaj 800 ml 85-95 procentowego alkoholu. Spirytusy winne dają lepszy produkt niż zwykły spirytus rektyfikowany. Pozwól im poleżeć przez parę dni - najlepiej tydzień - wstrząsając od czasu do czasu. Później dodaj 600 ml wody i pozwól całości macerować jeszcze przez dzień. Zdekantuj (zlej znad osadu) płyn, wyciskając z ziół tyle ile się da. Zmocz zioła odrobiną wódki i wyciśnij ponownie. Przepis powinien dać trochę ponad półtora litra zielonej nalewki, która musi zostać teraz przedestylowana. Niektóre przepisy pomijają ten krok, ale to, co z nich powstaje nie jest godne nazwy absynt.

W czasie destylacji zmień naczynie odbierające gdy destylat zmieni kolor na żółty: to są odpady. Możesz zachować odpady i dodać je do późniejszych destylacji, ale zepsują smak, jeśli zostaną dodane bezpośrednio do produktu. Użyj tylko dobrego destylatu. Następny krok to zabarwienie i wykończenie likieru przez kolejną macerację.

Zabarw destylat dodając:
4.2 g liść mięty
1.1 g liść melisy
3.0 g liść piołunu
1.0 g skórka cytryny
4.2 g korzeń lukrecji

Pozwól ziołom macerować przez kolejne trzy lub cztery dni. Zdekantuj, przefiltruj, zabutelkuj. Jeśli chcesz, możesz ostrożnie dodać trochę skoncentrowanego syropu cukrowego dla smaku. Otrzymamy w ten sposób szwajcarski absynt o objętości około jednego litra.

Wielkie Arkana


Sad ostateczny
Przebudzenie

Dlaczego Ja tak żyję ?
W imię czego – wszystko to robię?
To na XX – stacji uświadomisz sobie.
Lecz świętym nie staniesz się z razu,
To Twoje doświadczenia,
Pozwolą Ci wrócić do życia.
Wychodząc z własnego cienia.
Boskie usłyszysz fanfary
Anielską trąbą czynione.
Już wiesz, że Twe przebudzenie,
Przez Boga jest błogosławione.
To Zmartwychwstanie wezwaniem,
Byś prawdy szukał na ziemi.
Dążąc za głosem serca,
Byś żył w nowej przestrzeni.
Powstaniesz z grobu materii.
Zrzucając z siebie odzienie.
Teraz już wiesz czego pragniesz,
Wiesz czym jest Twoje marzenie.
Rozpoznasz swoje – blaski!
Boś poznał swoje – cienie !
Obudzi się w Tobie Człowiek.
Obudzi się sumienie!
GŁUPIEC
Mądry głupiec
Od zawsze on już wiedział
że „zero” jest jemu dane.
Początek,koniec, wszystko i nic,
To jest mu przypisane.
Pewnym krokiem po ziemi,
Z głową w chmurach kroczy.
Instynkt go nie zawiedzie,
Z obranej drogi nie zboczy.
Jeżeli coś się nie uda,
Piórko zdmuchnie z czoła.
Będzie wiedział, że śmierć,
O wsparcie do niego woła.
Otworzy swój tobołek,
Na drogę życia mu dany,
W nim dobro i pokusa,
Będzie więc doświadczany.
W całe życie Głupca
żywioły są wpisane.
Wiedzê czerpie z niewiedzy.
Bo tylko to mu dane.
Na przemian Woda i Ogień
Wrażliwość i dynamizm,
Intelekt i materia,
Z Ziemi i Powietrza są brane.

Aż zbrudzi białą koszulę,
życie – barwy nabierze,
Róża mu uschnie w dłoni,
Ja w GŁUPCA mądrego – wierzę.

KSIĘŻYC
Noc – Iluzjonista

Rak nieświadomy swych uczuć
Chce przebyć nieznaną drogę
Ona zaś iluzją wolności
Noc, cofa go na powrót w wodę.
Trudno w ciemności coś dostrzedz
Sztuką jest widzieć – nie widząc
Zaś Księżyc iluzji jest mistrzem
To z nim usłyszysz nie słysząc.
Lecz Księżyc, Słońcem nie będzie
Przekonasz siê na XVIII – ej stacji
Cofając się, idąc do przodu
Zupełnie bez zdania racji.
On jest złodziejem promieni
Odbiciem lustra i cieniem
Iluzją rzeczywistości
On prawdy jest więzieniem.
Byś dotarł do Miasta Wiecznego
Zaopiekuj się swoim cieniem
Masz własną wolę i rozum
I Ryby dar – milczenie.
Deszcz złoty wskaże Ci drogę
Pies zaprzyjaźni się z wilkiem

Po nocy słonce zaświeci
Lecz teraz milcz – pomyśl chwilkę.

WIEŻA
Olśnienie

Marsa ujrzysz – upadek
Nastanie wielka trwoga.
Na stacji XVI – ej Tarota
Los znowu rękę Ci poda.
Tyś sam zbudował więzienie
Dla ciała , umysły i duszy.
Jako biblijny Nimrod
By Boga swym dziełem wzruszyć.
On błyskawicą Ci wskaże,
Byś w świetle ujrzał wartości,
Iluzję oddalił do nikąd
Co piękna w swej doskonałości?
Z niby władzą w koronie,
Na skałach postawiona.
Twą Wieżę los zburzy byś cierpiał,
By się o prawdzie przekonać.
Na podobieństwo Wisielca
Spadać będziesz ze szczytu.
Świadomy już nowych znaczeń
Nieświadomy bytu.
Nie pozwól wątpić w siebie
Masz szanse z Rydwanem ruszyć.

W nowe podążaj świadomie ,
By stare struktury skruszyć.
Bóg wesprze Cię ramieniem,
Abyś sens wszystkiego zrozumiał.
I znalazł to czego szukasz,
Z „nowego” byś cieszyć siê umiał.

CESARZ
Ojciec Ziemi


Na IV – ej życia stacji
Zapoznasz się z Cesarzem,
To mąż dla cesarzowej,
A ojciec Twój zarazem.
Siedzi na szarym tronie,
Ma srebrno szarą brodę.
Powagą i spokojem
Krasi swoją urodę,
Sprawiedliwy i mądry,
Prawość czerpie z wiary.
Piątka Baranów go wspiera,
Dla sprawiedliwej kary.
Błêkitem zbroja mu błyszczy,
To miłość od niego bije.
Tarczą obroni niewinnych,
W sprawiedliwości żyje.
Czerwień na szacie energią
Rozpiera ojca Cesarza,
Choć siedzi rozumem – działa
Od zawsze to mu się zdarza.
Jest pracowity i prawy,
Buduje i życie powiela,
Matka natura mu żoną,
Historia ma w nim przyjaciela.
Szanując dziadów schedę
Szanuje i tradycje,
Brońma bez ostrych naboi

Ma słowną amunicje.
Każdego wesprze ramieniem,
Opieką szczera otoczy.
Z żywiołem Ziemi związany.
Z obranej drogi nie zboczy.

WISIELEC
Do góry nogami

Na drzewie co ma korzenie,
I liście ma zielone,
Wisielec – zawisł – za nogę.
A zrobił to świadomie.
Świadomie szuka drogi,
Pozytywnego myślenia.
Powiesi trochę na krzyżu.
Nie mając nic do stracenia.
A zyskać wiele może,
Odszuka drogę do siebie,
Oświeci swoje życie
Będące dzisiaj w potrzebie.
Zrobił on to dla siebie
Nie wieszał się za szyje.
Cały w błękicie spowity
Chce wiedzieć po co żyje.
By poznać życiową prawdę
Nieraz stajemy na głowie.
XII – ta stacja Tarota
Tę prawdę właśnie nam powie.
Siebie graj w życia teatrze.
Zdobywaj doświadczenia.
Bo to jest Twoje życie,
Kto inny niech go nie ocenia?.
Lecz trzeba to zrobić na trzeźwo,
Krytycznie spojrzeć na siebie.
Przewartościować uczucia

Byś czuł się tak „jak w niebie”.
Przewrócić nieraz warto
Wszystko do góry nogami
A wtedy się dowiemy
– Jacy jesteśmy sami.

KOCHANKOWIE
W drogę

Szukając jedności z Bogiem
Utraconego Raju.
Tam gdzie miłość przychodzi
ślepa w swoim zwyczaju
Na VI – ej stacji Tarota
Zobaczysz miłość Kochanków
Nadzy, gotowi dać miłość
Wiele wieczorów i ranków
Anioł ich błogosławi
Słońce promieniem ogrzewa
Budząc nadzieje na jedność
To oni – ADAM i EWA.
Razem pójdą pod górę
Dźwigając swoje przeżycia
Miłość jest ich strażnikiem
Nie mają nic do ukrycia.
Wybraną drogą zmierzają
Tworząc własne korzenie
Ewa da ciepło rodzinie
Adam da jej schronienie.
Zdobędą wiele doświadczeń
– Zerwą je z drzewa „Poznania”
Zaś z drzewa „życia” dostaną
śmierć w ciężkiej chwili rozstania.
Przez moment zobaczycie
że kochać jest zawsze warto
że często miłość w życiu

Jest przetargową kartą
Szukajmy swojej drogi
Decyzji nie odkładając
Tarota VI – tą stację
Za wzór kochanków mając.

KOŁO FORTUNY
Na osi Koła... Losu
Co jest Twoim przeznaczeniem?
Kiedyś doświadczyć musisz.
X – tą stację Tarota,
Stałością ruchu wymusisz.
Chciałbyś być pępkiem świata.
Ruch KO£A to docenia.
Dając Ci wzloty – upadki,
Dostajesz doświadczenia.
Raz Ci fortuna sprzyja.
Grasz w życiu bohatera,
Lecz szczęścia chwila krótka
– Tyfon złowieszczo spoziera.
I stajesz się niewolnikiem,
Szukając odpowiedzi,
Wyjadasz pokarm losu
Co w Twoim „garnku” siedzi.
A kiedy dno zobaczysz,
Zaczynasz szukać od nowa,
Lecz Ty już jesteś inny!
Ty – to inna osoba!
– Anubis wspierać Cię będzie,
Byś przysiadł na koła osi,
Byś znalazł, to co chcesz – blisko.
Byś Maga siłę nosił.

Tak pogodzony ze światem
Znajdziesz złoty środek.
Trzymając się bliżej osi
Masz mniej bolesny upadek....

RÓWNOWAGA
Ochroniarz

XIV – ty przystanek w Arkanach.
Tam czujesz swojego Anioła.
On Cię opieką otoczy,
Zdmuchnie smutek z czoła.
Bo jest posłańcem Boga.
Spójrz na jego ubranie
Nieskazitelnej czystości,
Pod skrzydłami znajdziesz mieszkanie.
Spójrz jak przelewa wodę,
Złote kielichy są pełne.
Dla niego co niemożliwe,
Możliwe jest zupełnie....
Z nim równowagi doświadczysz,
Czystości i zaufania,
Opowie Ci o przyjaźni,
Tolerancji, celu wybaczania.
Uzbroi Cię w cierpliwość,
Harmonia zagra w Tobie.
Bo Anioł Stróż pomaga
Chcącej pomocy osobie.
Aż sam zrozumiesz swą przeszłość
że – nie bez celu była

że – drogę do przyszłości
Bólem, cierpieniem, znaczyła.
że teraz z większą rozwagą
Decyzję podjąć należy
Brać wszystko z życia z umiarem
I w swego Anioła trzeba wierzyć.

KAPŁAN
Wielki nauczyciel

Wiarę, miłość i mądrość
Otrzymasz od Papieża
Niech Twoja droga doświadczeń
Na V – stację zmierza.
Tam w wolnej przestrzeni na tronie
Nauczyciel siedzi.
Na wszystkie Twoje pytania
Zna on już odpowiedzi.
Tchnięty oddechem od Boga
Z berłem w lewej dłoni,
Odda Ci klucze do wiedzy,
Od której on nigdy nie stroni.
Nauczyæ się możesz wiele,
Choć długa nauki jest droga.
życie Ci na niej upłynie
A zmierzać wciąż będziesz do Boga.
Papież jest wielką księgą
Rozumu i uczucia,
Czystości czynu i myśli
Właśnie tego naucza
Gdy będziesz go słuchał szczerze
Jak mnisi, co przyszli po wiedzę

Na pewno Boga zobaczysz....
W każdym człowieku
– w to wierzę!

ŚMIERĆ
Pod Nr 13 – tym

Strachem zajrzy Ci w oczy,
Ból w Twoim sercu umieści.
Nie dając żadnych nadziei,
Nie słucha błagalnych treści.
Zmierza z przeszłości w przyszłość.
W czarny płaszcz odziana,
Z czerwonym piórkiem na głowie,
Śmierć niepokonana.
Świadomie czy też nie,
Z godnością czy pokorą,
Przyjmiesz ją nieuchronnie,
Niespodziewaną porą.
Na białym koniu przybędzie,
Depcząc majątek Twój cały
Któryś zachłannie pomnażał
Z wiarą, że jesteś wspaniały.
Śmierci dano prawo wyboru
By wskazać koniec jakiejś drogi.
Niczym jej nie przekupisz
Dla niej jesteś – ubogi.
Z nieuchronnością śmierci
Pogodzić się należy.
A życie masz godnie,
Miłość czyniąc – przeżyć

Abyś nigdy nie stracił
Człowieczeństwa swojego.
Bóg dał Ci własną wolę
Dla uczynku dobrego.

PUSTELNIK
Droga do „Siebie”


W górach, gdzieś blisko Boga
Na zamarzniętej drodze
Czystą ścieżką, samotnie,
Z żółtym kijem przy sobie.
Głupiec odnalazł „perłę”
Co na dnie worka była.
Co prawdę o jego wartości
światu oznajmiła.
Doświadczył w życiu tak wiele
że stał siê Pustelnikiem
Godzi teraz swoje myśli,
Ze swych doświadczeń wynikiem
On wie już co to miłość
Jak to z przyjaźnią bywa
Jaka natury jest rola
że szczęście nie zawsze wygrywa.
On ma zamknięte dziś oczy,
Bo światło odnalazł w sobie
I wie jak iść przez życie,
Wszystkim o tym On powie.

Tak Głupiec zostaje Mędrcem
Na stacji IX – ej życia.
Mądrość – rozsądkiem wesprze
Nową ma rolę do odbycia.

MOC
Siła


Wewnętrzną Siłê posiądziesz
Znajdując kobietę w sobie.
Jak problem lub lwa pokonać
Jej instynkt Ci podpowie.
Popracuj prawą półkulą,
Król lew, godnie, szczodrością sypnie.
Za sprawą czystych zamiarów
Problem niemocy zniknie.
Fałszywą siłę wyznacza
Pieniądz! – no i władza!
Człowieczeństwa nie zagub,
Z tą siłą nie przesadzaj.
Tylko kobiecość potrafi
Ujarzmiæ każdego zwierza.
Dlatego z babską intuicją
Swe doświadczenia odmierzaj.
Siła – na głowie ma wieniec,
W nieskończoności działanie,
Girlandę kwiatów u pasa,
Czystej bieli ubranie.
Duszê złączyła z ciałem
Z miłością sex odbywa
Kobieta – niekiedy uległa,
Dziś mocna i szczęśliwa.

Na VIII – ej życia stacji
Doświadczysz siłę kobiety
Poznasz jak miłość i mądrość
W życiu jest ważna! – niestety.

CESARZOWA
Test z Cesarzową

Spokój i miłość matki,
Piękno kobiecego ciała,
Niedościgniona w twórczości
Kobieta doskonała.
Siedzi na tronie gotowa
Nasiona zbierać, by siać.
By nieskończenie płodzić
By miłość matki dać.
Tolerancyjna dla świata,
W niej każdy swe miejsce ma
W III – salonie Arkanów
Jej żywioł w Powietrzu trwa.
Z naturą związana cała.
Wenus ma w niej swój wkład.
Inteligentna i piękna
Choć stara – jak stary jest świat.
Tron ma wrośnięty w ziemię,
U stóp łany zboża ma,
Z dwunastu miesięcy koronę,
Strawę cały rok Ci da.
W twórczości niedościgniona,
Płodnością zadziwi Ciê,
W niej to co dzisiaj umarło
Jutro odrodzi się.

Pan nazwał ją Cesarzową .
Władczynią na ziemi jest.
By poznać – kobietę ,matkę,
Z nią musisz przejść życia test.

KAPŁANKA
Papieżyca – Dziewica

Miłość rozdaje ludziom,
Z miłości stworzona cała,
Kobieta skromna – Kapłanka,
Dziewica doskonała.
Księżycem podkreśla kobiecość,
Sercem patrzy – nie wzrokiem,
Promieniuje dobrocią.
Będziesz pod jej urokiem.
Potrafi słuchać, jest mądra,
Nigdy nie stroni od wiedzy,
Siedząc na tronie ,gotowa
Swe horyzonty poszerzyć.
A poprzez świątynne kolumny
łączące niebo i ziemie,
Zawarła z Bogiem przymierze,
I to najbardziej docenisz.
Dualność jej przypisana,
Lecz wybór z uczuciem czyni.
Bo instynkt który posiada,
Nikomu zła nie uczyni.
By dotrzeć do niej Ty musisz
Być w zgodzie z własnym sumieniem.
Masz kochać życie i ludzi,
Uczciwość ma być Twoim cieniem.
Wtedy zasłona spodnie,

Za tronem rozwieszona,
I poznasz Kapłankę miłości.
Do cnót jej się przekonasz.
Więc noś swój krzyż na plecach,
Jak ona na piersi dźwiga?
A żyj poprzez zdarzenia
Doświadczeń niech nie ubywa.

ŚWIAT
Odnaleziony Raj


W tańcu miłości wirujesz
Na stacji XXI – ej .
Tutaj swój Raj odnajdujesz
w doświadczeń poniewierce.
Dualność świata poznałeś,
siłê Maga i miłość.
Nic nie masz już do odkrycia.
Znasz życie i jego zawiłość .
Nie musisz ciała ozdabiać,
By dodać sobie wartości.
Wystarczy Twe nagie ciało,
I szarfa nieskończoności.
Jej fiolet Bogiem jest w Tobie
Poszukiwanym przez lata.
On odkrył w Tobie wartości,
ważne dla ciebie i świata.
Twa mądrość wolna od kajdan
Nawyku i powierzchowności.
Dusza Twa, zna już swą wartość,
Ciało, potrzebę godności.

żyjesz na osi koła
Losu Ci pisanego – nie spadniesz !
żyć będziesz pełnią istnienia.
I szczęścia największego.

DIABEŁ
Czarny Mag

Na skrzydłach nietoperza,
Udając króla nocy,
Przybędzie w każdej chwili,
Swą wiedzą Cię zaskoczy.
Zarzuci łańcuch na szyje.
Zrobi z Ciebie durnia.
Zmieni miłość w nienawiść,
Swoim przekleństwem Saturna.
On Czarny Mag on Diabeł
Zapanuje nad Tobą.
Będąc pod jego wpływem
Będziesz inną osobą.
On zwierzę uczyni z Ciebie
Gdy zechcesz jego pomocy,
Złą siłę wyzwoli w Tobie.
Zostaniesz w jego mocy.
Zwierzęcy instynkt zniweczy
Człowieczeństwo w Tobie.
Uczynisz wiele krzywdy
Krzywdząc niejedną osobę.
Więc umysł miej otwarty,
Bo na XV – ej stacji,

Diabła poznasz na pewno,
Dla jego satysfakcji.
Tylko Twa silna wola
Zrzuci diabelskie łańcuchy.
Rozumem diabła pokonasz,
Twa mądrość doda otuchy

SŁOŃCE
Droga w „Słońcu”

Oznajmia Twoje zwycięstwo
Flagę trzymając w ręku,
Jeździec na białym koniu
Ot, takie nagie maleństwo.
Mur przeniknęło szczęśliwie,
Radość z twarzy mu bije.
To Głupiec po transformacji
Jest odrodzony i żyje.
W zgodzie z naturą gotowy,
Działać jest po nowemu.
On noc zostawił za sobą
Dniem żyje w szczęścia cieniu.
Już wie jak dzień zatrzymać
że – Słońce – pomoże Tobie.
Byś znalazł światło wewnêtrzne
Które wskazuje drogę.
W słońca promieniach ujrzysz
prawdę na Swojej twarzy
A miłość, szczęście, spełnienie
Na XIX – ej stacji się zdarzy.

Musisz zobaczyć, by poczuć
Niech słońce oświetla Ci drogę
Bo razem ze wschodem słońca
Wzejdzie nadzieja w Tobie.

RYDWAN
Pierwsze zwycięstwo


Zwycięzca opuszcza miasto
Na VII – ym przystanku życia.
Tam poznał własną wolę
Nie ma nic do ukrycia.
Karetą na żółtych kołach,
Zmierza wybraną drogą.
Wodze myślami popuszcza,
Dwa konie mu w tym pomogą.
Odnalazł złoty środek
By życie poświęcić dla świata.
To – miłość ,wiara i siła
Wypracowane przez lata.
Z zielonym wieńcem na czole,
Z gwiazdą nieskończoności.
On nie dla siebie chce walczyć
On walczyć chce dla ludzkości.
Pędzi Rydwanem do przodu,
Odpowiedzialny za czyny.
W działaniu nie ustępliwy
On poznał doświadczeń przyczyny.
Wie – co to miłość do Boga,
Szacunek do natury,
Jak kochać ojca i brata,
Jak tworzyć, zdobywa góry,
Jak kochać i rodzi dzieci,
Co piękne w życiu bywa,
Co znaczy tolerancja,

Jaka jest chwila szczęśliwa,
że miłość mieszka w człowieku,
że sam ją odnaleźć musi,
Bez wielkiej woli i wiary,
Rydwanem w świat nie wyruszysz !!!....

GWIAZDA
Nadzieja

Ibis na Drzewie Poznania,
O pięknie w Twoim życiu zaśpiewa.
Zabrzmi nadzieja muzyką,
O którą wzdychałeś do nieba.
I swoją Gwiazdę zobaczysz,
Osnutą kolorem miłości,
Będzie naga i piękna,
W swojej doskonałości.
W dłoniach trzymając kielichy,
Nigdy nie opróżnione,
Miłością użyźni, zapłodni,
życie bólem doświadczone.
Z Gwiazdą odnajdziesz wolność,
Sens życia , jak być szczęśliwym,
Jak przetrwać złe chwile w życiu,
Nadzieją chwile ożywisz.
Miej zaufanie do siebie,,
Miej wiarę w opiekę Boga,
To Gwiazda od chwili poczęcia,
Wskazuje gdzie jest Twoja droga.
Od ciebie zależy byś znalazł,
Swoje życie zlustruj dokładnie,
A dawny ból i cierpienie,

Wielka radość ogarnie.
Pod swoją Gwiazdą zobaczysz,
Na XVII – stacji Tarota
że możesz w szczęściu, radości
Dotrwać do końca żywota.

SPRAWIEDLIWOŚĆ
Ludzka prawda


Człowiek , człowieka rozgrzesza,
Według norm które sam stworzył.
By stać się sprawiedliwym
Czerwony płaszcz Maga założył.
Na skronie, trójzębną koronę,
W której wola, rozum i miłość.
W dłoń chwycił błêkitną szablę
By nią wyjaśnić zawiłość
Sprawiedliwego wyroku.
By z człowieczeństwem go czynić,
By za zasłoną tam w niebie,
Za fałsz siebie nie winić.
Na złotej wadze waży
Tu zbrodnia – a – tam kara!
Szale są w równowadze.
Wiadomość dlań wspaniała.
Bo tak czynione wyroki
Sprawiedliwe są dla ludzi,
To Sprawiedliwość w Tarcie
Takim wyrokiem się trudzi.
Wyrok jest sprawiedliwy ,
Bezstronny , Inteligencją czyniony,
W mądrości swej doskonały
Dowodem potwierdzony.

Za czyny – otrzymasz zapłatę,
Odpowiedz – zaś na pytania,
Rozsądną decyzje – podejmiesz
Oddasz dług – który masz do oddania.


AUTORKA TEKSTÓW WIERSZY
Ewa Winiarska

Olejki i Afrodyzjaki


Olejek Abramelina
To jest olejek na wyjątkowe okazje.Można użyć go też do kąpieli.Uwaga! To silny afrodyzjak i nie należy z tym przesadzać.Czasem daje zabawne efekty uboczne w postaci wyraźnego zainteresowania ze strony panów innych niż ta konkretna upatrzona osoba.Uprzedzam- zareagują niechybnie panowie, w których typie jesteś droga użytkowniczko magicznego specyfiku.Mogą być niespodzianki(wiem o tym z relacji autentycznych), więc może do pracy lepiej nie......

Olejki Żywiołów:
O bardzo silnym  działaniu

1.  Olejek Ziemi
         (wspomaga powodzenie materialne, dostatek,     obfitość, stabilizację, cierpliwość, mocne podstawy)
2. Olejek Wody
          (wspomaga miłość, leczenie, śnienie, podświadomość, oczyszczenie)

3. Olejek Ognia
          (wspomaga seks, namiętność, energię, siłę, odwagę)

4. Olejek Powietrza
           (wspomaga jasność myśli, pokonywanie przeszkód, zwalczanie nałogów, podróżowanie).


Magia Księżyca


Magia lunarna to czary absolutnie wyjątkowe, dlatego poświęcam im osobny rozdział, choć bez wątpienia mogłam pisać o Księżycu w "Białej Magii". Księżyc ma ogromna moc - jest to widoczne szczególnie w czasie pełni. Wtedy jego siła jest bardzo wyraźna. Co ciekawsze, nawet nauka nie zaprzecza jego wyjątkowym właściwościom wiedząc, że wpływa on na płyny ustrojowe człowieka (medycyna), na pogodę (meteorologia), na urodę (kosmetyka) oraz na przypływy i odpływy oceanów.

Jak wiemy, zmieniające się fazy Księżyca wpływają na szczególnie wrażliwych ludzi, powodując ich zwiększona pobudliwość, rozdrażnienie, a nawet złe samopoczucie. Stwierdzono, że w czasie pełni zwiększa się ilość wypadków i napadów - ludzie bywają wówczas bardziej agresywni.
O Księżycu można pisać całe księgi - i zresztą sporo ich napisano - tutaj podam tylko te informacje, które są niezbędne każdemu magowi. Przede wszystkim ważna jest umiejętność odróżniania poszczególnych faz naszego satelity.

NÓW
Działań magicznych nie wykonuje się w okresie od 3 dni przed nowiem do nowiu !!!
(można natomiast w czasie nowiu wykonywać buddyjskie praktyki - są one wówczas wielokrotnie mocniejsze niż w inne dni)
Księżyc ROSNĄCY

W tym czasie czarujemy w sprawach, które chcemy zdobyć, przyciągnąć... np.:
• lepsza praca lub awans
• dodatkowe pieniądze
• poprawa zdrowia
• wzmocnienie pozytywnych cech charakteru

Weź kartkę czystego papieru, narysuj symbol przybywającego Księżyca i napisz, co chcesz uzyskać. Jednocześnie wizualizuj, że już to masz, trzymasz w rękach, dotykasz. Złóż kartkę starannie i noś przy sobie do pełni (może być dopiero następna), wówczas ją spal.
PEŁNIA
To największa moc Księżyca!!! W tym czasie wykonuje się większość czarów, gdyż energia Księżyca zasila każdy rytuał. Często wystarczy w tym czasie zwrócić się do Księżyca o pomoc...

Stań twarzą do tarczy Księżyca i trzykrotnie wypowiedz swoja prośbę, wizualizując jej spełnienie.

(Praktyki buddyjskie wykonywane w czasie pełni są wielokrotnie silniejsze niż w nowiu i w innych dniach. Wtedy też wykonuje się wszystkie najsilniejsze inicjacje)

Księżyc MALEJĄCY


W tym czasie czarujemy w sprawach, których chcemy się pozbyć... np.:
• kłopoty
• choroby
• niedostatek
• złe wpływy
• kłopotliwi ludzie w otoczeniu
• nawiedzenie

Weź kartkę czystego papieru, narysuj symbol ubywającego Księżyca i napisz, czego chcesz się pozbyć, od czego uwolnić. Jednocześnie wizualizuj, że jesteś już wolny od kłopotu, choroby, problemu... Złóż kartkę starannie i noś przy sobie, ale zniszcz ją tuż przed najbliższą pełnią!

Fazy księżyca a ich wpływ na ciało i samopoczucie (Magia gwiazd)

Ksieżyc - naturalny satelita ziemi, co już jakiś czas temu udowodniono, prócz wpływu na cykle przypływów i odpływów mórz i oceanów, wywiera pewien wpływ na funkcjonowanie i samopoczucie ludzi.
Przecież w końcu woda stanowi znaczną część ludzkiego organizmu i zmiany faz księżyca oddziałowują nań w podobny, lecz nieco słabszy sposób niż na zjawisko pływów wodnych.
Poniżej zestawione są fazy ksieżyca a ich wpływ i działanie na organizm ludzki, dzięki któremu będziecie mogli nieco dopasować realizację planów do faz księżyca pod kątem zwiększonej szansy na sukces...

* Pierwsza kwadra - gdy księżyca przybywa.
Mamy wtedy dużo energii, lecz gorszy nastrój.
Organizm nastawiony jest na regenerację, niczym gąbka chłonąc wszelkie substancje odżywcze.
Dobra pora na upiększające zabiegi kosmetyczne - gdyż przywrócą wtedy skórze jędrność i elatyczność oraz wygładzą zmarszczki.
Podczas tej fazy księżyca można odczuwać też wzmożony apetyt, albowiem organizm pragnie wtedy gromadzić zapasy i lepiej przyswaja pożywienie.
Najlepiej w tym czasie jeść wiele warzyw i owoców, aby oszukać głód i zaopatrzyć organizm w jak najwięcej witamin.

* Pełnia
 - gdy widać cały księżyc.
Podczas pełni odczuwalny jest podenerwowanie, często narzekamy na bóle głowy a kobiety mają obiftsze niż zwykle krwawienia miesięczne.
Najlepiej unikać podczas pełni wizyt u dentysty lub zabiegów chirurgicznych a także oczyszczania cery, gdyż rany w tym czasie się źle goją.
Organizm podczas pełni zatrzymuje najwięcej wody, toteż mogą się zdarzać iż skóra wygląda lekko napuchnięta.
Opuchliznę pomoże usunąć poranny, zimno-ciepły przysznic i masaż miękką szczotką, zawsze w kierunku serca.
Wieczorem zaś, by ukoić nerwy i szybciej zasnąć, można zafundować sobie odprężającą kąpiel w wannie z dodatkiem kilku kropli olejku aromatycznego, np. z melisy, lub jałowca.
Czas pełni jest czasem w którym można łatwo przybrać na wadze.
Lepiej jest wtedy jeść mniej, unikać tłuszczu, słodyczy oraz soli - sprzyjającej zatrzymywaniu wody w organizmie.
Pełnia jest złą porą na rozpoczęcie kuracji odchudzającej.

* III kwadra - gdy księżyca ubywa.
Tracimy wtedy siłę i energię życiową.
Niemniej, to doskonała pora na rozpoczęcie odchudzanie lub oczyszczanie organizmu z nadmiaru wody i toksyn.
Porę trzeciej kwadry ksieżyca cechuje dużo szybsza przemiana materii i mniejszy apetyt.
Najlepiej jeść wtedy potrawy obfitujące w błonnik, np. warzywa, brązowy (niełuskany) ryż, kasze, pełnoziarniste pieczywo i ziemniaki.
Warto pić dużo niegazowanej wody mineralnej.
Dobra pora na wizytę u stomatologa, gdyż nawet poważne zabiegi niosą za sobą małe ryzyko, i lepiej trzymają się mostki i plomby.

* Nów - gdy księżyca prawie nie widać.
Podczas tej fazy księżyca, bardzo często odczuwamy osłabienie.
Jest to jednak niemniej dobra pora na przeprowadzenie operacji, gdyż łatwiej się wtedy goją rany, nie dopuszczając do tworzenia blizn i zmniejszone jest ryzyko krwotoków.
Organizm, podobnie jak księżyc, przygotowywuje się do nowego cyklu.
Jest to dla nas czas gruntownego oczyszczania ze złogów i toksyn - najlepiej jednodniową głodówką.
Nów jest doskonałą porą na rozpoczęcie walki z nałogami, najłatwiej jest wtedy rzucić palenie, ograniczyć spożycie alkoholu lub słodyczy.

Wielki Dekret Przebaczający

WIELKI DEKRET PRZEBACZAJĄCY

 Jednorazowa, kilkudniowa praca z tym dekretem może okazać się bardzo korzystna i owocna. Tekst ten może rozwiać wiele błędnych wyobrażeń na własny temat, może również pomóc Ci w uzdrowieniu Twojej relacji z sobą i otoczeniem.
       Tekst ten nie jest przeznaczony do ciągłej, zbyt długiej pracy. Uważam jednak, że jest on wart przemyślenia i zastanowienia się nad zawartą w nim treścią.


       Ja (Twoje imię) wybaczam teraz wszystkim, przez których zostałem skrzywdzony, wykorzystany i oszukany. Wybaczam wszystkim, którzy mnie ogłupiali, okłamywali i manipulowali mną. Wybaczam wszystkim wszelkie kłamstwa i bzdurne przekonania. Wybaczam wszystkim, od których nie dostawałem tego, czego od nich oczekiwałem. Wybaczam wszystkim, którzy mnie skrzywdzili w jakikolwiek sposób.
       Odpuszczam im teraz, zwracam im wszystkim wolność, uwalniam się od poczucia skrzywdzenia z ich strony, a sam poddaję się boskiemu prowadzeniu. Wiem, że wybaczając i odpuszczając, uwalniam się od podtrzymywanych w sobie wszelkich krzywd i zranień. Wybaczając i zwracając wolność innym, uwalniam się od ich dalszego destrukcyjnego wpływu na mnie. Jestem wartościowy na tyle, by dać sobie radę w życiu bez tych, którzy mnie ogłupiali, manipulowali i wykorzystywali. Doskonale daję sobie bez nich radę, więc zwracam im wolność.
       Wybaczam teraz sobie, że działałem na szkodę swoją i innych, wybaczam wszystkim którzy mnie w tym wspierali i utwierdzali w moim negatywnym działaniu. Odpuszczam sobie wszelkie nieczyste intencje i zwracam wolność wszystkim, którzy się do nich przyczyniali. Wybaczam wszystkim, którzy prowokowali mnie swoim strachem, poczuciem winy i bezradnością. Zwracam im wolność.
       Wybaczam wszystkim, którzy mnie krzywdzili i ograniczali. Wybaczam sobie, że ich wszystkich prowokowałem strachem, poczuciem winy i bezradnością. Wybaczam sobie, że się ich bałem i czułem się wobec nich winny i bezradny. Wybaczam sobie, że uwierzyłem swoim krzywdzicielom. Wybaczam sobie, że czułem się za nich winny i że czułem się wobec nich zobowiązany. Wybaczam sobie, że prowokowałem do tego, by mnie inni poniżali, krytykowali i lekceważyli. Wybaczam sobie wszelkie intencje manipulowania nimi.
       Wybaczam sobie, że chciałem się na nich zemścić. Wybaczam sobie, że oprócz zemsty i manipulacji nie dostrzegałem innych możliwości. Wybaczam sobie, że podtrzymywałem żal do innych za swojej krzywdy. Wybaczam sobie, że podtrzymywałem żal do siebie za błędne decyzje i czyny. Wybaczam sobie wszelkie poczucie winy, jakie czułem wobec siebie i innych. Wybaczam sobie zachłanność na cierpienie i wiarę w pokutę. Teraz wiem, że jestem niewinny, więc nie muszę się już karać i krytykować za jakiekolwiek czyny.
       Wybaczam sobie, że siebie nie doceniałem, że w siebie nie wierzyłem i że odrzucałem od siebie dobro. Wybaczam sobie, że ograniczałem się wyobrażeniami innych ludzi. Wybaczam sobie całe zwątpienie w siebie.
       Wybaczam wszystkim, którzy mnie ugruntowywali w bezsilności i bezradności. Wybaczam wszystkim, którzy mnie wykorzystywali w imię miłości i przyjaźni. Wybaczam sobie, że dawałem się wykorzystywać, nie widząc innych możliwości. Wybaczam sobie, że byłem zachłanny na czyjąś przyjaźń za cenę zaniżania sobie samooceny. Wybaczam wszystkim, którzy mi zaniżali samoocenę twierdząc, że jest to prawdą i że robią to dla mojego dobra. Wybaczam sobie, że pozwalałem innym, by mi zaniżali samoocenę. Wybaczam wszystkim, którzy wywierali na mnie jakiekolwiek presje wmawiając mi poczucie winy. Wybaczam wszystkim, którzy zrzucali na mnie przyczyny swoich niepowodzeń i problemów.
       Teraz już wiem, że nie jestem za nich odpowiedzialny. Wybaczam sobie, że czułem się za kogokolwiek odpowiedzialny. Wybaczam sobie, że wierzyłem w moc zemsty i nienawiści. Otwieram się teraz na moc przebaczania. Jestem niewinny i bezpieczny, gdy czuję się jedynie sam odpowiedzialny za swoje życie. Jestem niewinny, gdy pozwalam sobie na radość, nawet kiedy inni cierpią. Pozwalam sobie na radość, nawet gdy inni obrażają się na mnie za to, że im nie współczuję. Jestem niewinny i bezpieczny, gdy pozwalam sobie na radość w każdej sytuacji.
       Pozwalam sobie być sobą i odczuwać jedynie to, co sprawia mi przyjemność. Pozwalam sobie być odpowiedzialnym jedynie za siebie. Wybaczam sobie chęć pomagania innym za cenę własnego cierpienia. Wybaczam sobie przekonanie, że współczując, mógłbym komukolwiek pomóc. Wybaczam sobie, że chciałem cierpieć, aby w ten sposób innym ulżyć. Wybaczam sobie, że wzbudzałem w innych obowiązek współczucia, aby ulżyć sobie.
       Wybaczam wszystkim, którzy mnie zniewalali i poniżali. Wybaczam sobie, że chciałem się dowartościować i rozwiązywać swoje problemy zniewalając i poniżając innych. Wybaczam sobie to.
       Wybaczam sobie całe pomieszanie umysłowe, do jakiego się doprowadzałem i to, że wmawiałem sobie, że już nie wiem, o co mi w tym wszystkim chodzi. Wybaczam wszystkim, którzy mnie w tym ugruntowywali, ogłupiali i wmawiali niezrozumienie.
       Wybaczam wszystkim, którzy twierdzili, że są mądrzejsi ode mnie, nauczając, że życie jest cierpieniem i ciężką pracą. Wybaczam sobie, że byłem zachłanny na cierpienie i ciężką pracę, aby być pochwalanym i docenianym przez innych. Wybaczam sobie dążenie do realizacji oczekiwań innych ludzi. Wybaczam sobie, że się wysilałem i męczyłem, wmawiając sobie, że to, co lekkie i łatwe jest dla mnie nie do osiągnięcia.
       Wybaczam wszystkim, którzy wmawiali mi, że miłość i zaufanie wobec innych to urojenie, którego trzeba się wyzbyć. Wybaczam wszystkim, którzy mnie straszyli i narzucali obowiązek ciężkiej pracy wmawiając, że spokoju doświadczę dopiero po śmierci. Wybaczam sobie, że ślepo wierzyłem we wszystko, czego mnie inni nauczali, że nie starałem się tego zrozumieć i przeanalizować, że wierzyłem, iż jest to święta prawda i traktowałem ich jako wszystkowiedzących i nieomylnych.
       Wybaczam wszystkim, którzy wmawiali mi głupotę, niewiedzę i niezrozumienie, powołując się na własne ograniczenia i doświadczenia życiowe. Wybaczam wszystkim, którzy wmawiali mi, że w życiu nie ma się z czego cieszyć i żebym się nie łudził miłością, radością i szczęśliwością.
       Wybaczam im to wszystko i zwracam im wszystkim wolność. Pozwalam im dalej wierzyć w ich urojenia i ograniczenia. Nie jestem za nich odpowiedzialny.
       Postanawiam teraz żyć jedynie dla własnej radości, wygody i przyjemności. Jestem na tyle wartościowy, by mieć wszystko to, co mi sprzyja bez potrzeby manipulowania innymi litością, współczuciem i poczuciem winy. Mogę być szczęśliwy bez względu na cierpienie i ograniczenia innych. Nie jestem już za nich odpowiedzialny. Nie jestem odpowiedzialny za ich ograniczenia i cierpienia. Już teraz wiem, że tak naprawdę to jest ich własny wybór, a moim wyborem jest szczęście, miłość i radość.
       Wybaczam wszystkim ludziom ich zaślepienia i ograniczenia. Wybaczam im, że narzucali mi obowiązek cierpienia i ograniczania się. Pozwalam sobie teraz tworzyć związki z ludźmi, oparte jedynie na miłości i zaufaniu bez względu na to, czego nauczali mnie inni ludzie.
       Wybaczam wszystkim swoim nauczycielom wszelkie ograniczające mnie lekcje. Wybaczam wszystkim, którzy mnie nauczali bać się, pogardy do ludzi i że przez życie należy rozpychać się łokciami. Wybaczam wszystkim, którzy wzbudzali we mnie obowiązek traktowania ich jak świętości, jako nieomylnych, jako ważniejszych ode mnie i lepszych pod każdym względem. Wybaczam, że mnie straszyli karą, powołując się na większą moc i wiedzę. Już teraz wiem, że tak naprawdę, wszyscy ludzie są sobie równi.
       Wybaczam wszystkim, którzy zamydlali mi oczy, abym nie dostrzegał ich błędów i ograniczeń. Wybaczam wszystkim, którzy mną manipulowali i narzucali swoje ograniczenia, abym nie miał lepiej od nich. Wybaczam wszystkim, którzy wzbudzali we mnie poczucie winy i strach, gdy chciałem się uwolnić od ich presji i ograniczeń.
       Wybaczam wszystkim, którzy mnie straszyli i wmawiali, że mi się coś stanie, gdy tylko się otworzę na przyjemność i przestanę myśleć o poczuciu winy i zagrożeniach. Wybaczam wszystkim, którzy mówili mi o zagrożeniach, które rzekomo czyhały na mnie na każdym kroku. Teraz wiem, że jestem bezpieczny i nie mam się czego bać.
       Wybaczam wszystkim, którzy nauczyli mnie cenić ich za wszelkie lekcje strachu i ograniczania się. Wybaczam wszystkim, którzy mi wmawiali, że życie jest ciężkie i żeby coś osiągnąć, trzeba się namęczyć i naużerać. Wybaczam im to. Wybaczam sobie, że czułem się na tyle słaby, że w to wszystko uwierzyłem.
       Już teraz wiem, że świat mi sprzyja, otacza mnie miłością ze wszystkich stron, więc jestem w nim bezpieczny. Teraz wiem, że świat istnieje jedynie po to, bym cieszył się radością, miłością i szczęśliwością. Już teraz wiem, że świat mi sprzyja w realizacji moich sukcesów. Zawsze wiem, czego chcę i zawsze osiągam to, co sobie zaplanuję bez względu na presję i manipulację otaczających mnie ludzi.Jest to fragment książki: DZIECI REGRESJI - Robert Krakowiak. WWW.DUCHOWA.PL
       Postanawiam teraz w pełni otworzyć się na miłość, radość i szczęśliwość, cieszyć się tym i w ten sposób być przykładem dla wszystkich, również tych, którzy we mnie do tej pory nie wierzyli. Jestem wobec nich niewinny, bezpieczny i w porządku.
       Jestem niewinny i bezpieczny, patrząc na świat z miłością, ufnością i radością. Jestem niewinny i bezpieczny, ciesząc się sobą i światem. Jestem niewinny, bezpieczny i w porządku, korzystając ze wszystkich dóbr i bogactw tego świata...



Sabat Czarownic


  Noc z 30 kwietnia na 1 maja jest najsłynniejszym magicznym momentem w historii europejskiej magii. Można wtedy prosić o miłość i szczęście.
 

Majowy wieniec
Symbolem sabatu Beltaine jest wieniec z dziewięciu różnych rodzajów kwiatów. Możesz zrobić go wspólnie z przyjaciółmi. Splątane razem kwiaty oznaczają dobre siły i sprzyjające zbiegi okoliczności.

Kadzidła i świece
Najważniejszym żywiołem tego sabatu jest ogień. Dlatego przez całe Beltaine pal kadzidła w intencji spełnienia się twoich życzeń. Możesz także rozpalić ognisko i spędzić przy nim wieczór, medytując o swoich marzeniach. Zastanów się wtedy, co ci przeszkadza w ich realizacji. Potem weź kawałki gałęzi, które symbolizować będą trudności do pokonania, i wrzuć je do ognia na znak zwycięstwa. Dawniej podczas Beltaine skakano przez ogień dla oczyszczenia. Dzisiaj możesz spalić resztki swoich starych notatek, a także pozbyć się w ten sposób pozostałości po różnych czarach. Niech to co przestało być aktualne, co już nie daje ci siły, odejdzie i zrobi miejsce dla nowych, fascynujących spraw i znajomości!

Słynna góra czarownic


Największy sabat odbywa się na górze Brocken. To najwyższy szczyt Harzu, masywu górskiego w Saksonii, obfitującego w wiele prastarych podań i legend. W XVIII wieku zaobserwowano na nim tzw. zjawisko Brockenu. Polega ono na tym, że cień obserwatora znajdującego się na górze powiększa się i jest niekiedy otoczony kolorowymi kręgami glorii, na tle chmur lub mgły. Dzięki działaniu Słońca głowa cienia patrzącego otoczona zostaje aureolą pierścieni dyfrakcyjnych. Światło, przechodząc przez małe szczeliny lub między kroplami wody, ugina się, stąd efekt. Nic dziwnego, że właśnie tak niezwykłe miejsce wybrały sobie czarownice na sabat Nocy Walpurgii.

Procesy Czarownic

Sądy czarownic były jednym z najokrutniejszych sposobów pozbawiania życia kobiet pod przykrywka prawa. Dowody mające potwierdzić fakt, iż dana osoba była czarownicą można podzielić na kilka kategorii. Do pierwszej z nich zaliczymy te dowody, które były wspólne we wszystkich sprawach karnych, jak np. przyznanie się do zbrodni. W drugiej kategorii znajdą się środki dowodowe będące wymysłem prześladowców czarownic. Do tejże grupy zaliczają się np. próba igły, czy też próba wagi. Natomiast do ostatniej kategorii dowodów zaliczymy ordalia. Ta ostatnia grupa dowodów była reliktem średniowiecza i ich reaktywacja stanowiła regres w procesie rozwoju prawa karnego.Próba ognia polegała na tym, że osoba zatrzymana chwytała gołą ręką rozgrzany do czerwoności pręt żelazny. Jeśli po kontakcie z rozgrzanym metalem ręka po trzech dniach dobrze się goiła, był to dowód, że oskarżony nie jest winien zarzucanych mu czynów. Źle gojące się rany wskazywały, że jest winny. Druga forma tejże próby polegała na przejściu gołymi stopami po rozgrzanych lemieszach albo po płonącym ognisku. W czasie próby wrzątku osoba oskarżona musiała wydobyć z dna kotła wypełnionego wrzącą wodą jakiś przedmiot.Innym środkiem dowodowym w procesach czarownic była próba wody. Mogła ona przybrać formę „pławienia", „kąpieli", lub próby wrzątku. Pławienie polegało na tym, iż z reguły (jednakże zdarzały się wyjątki) przywiązywano oskarżonej lewą rękę do prawej nogi, zaś rękę prawą do nogi lewej i na powrozie ostrożnie spuszczano do wody. Jeżeli oskarżona utrzymywała się na powierzchni wody, było oczywiste że jest czarownicą, jeżeli zaś tonęła bardzo szybko oznaczało to, iż jest niewinna. Sądzono, że woda nie chce przyjąć diabelskich wspólniczek, ponieważ powszechnie uważano, że czarownice po ślubie z szatanem stają się bardzo lekkie. „Pławienie", pomimo tego, iż należało do najbardziej rozpowszechnionych środków dowodowych w procesach o czary, było nadzwyczaj często krytykowane zarówno ze strony teologów, jak i jurystów. Dla przykładu ks. Benedykt Chmielowski pisał: „Próba bywa czarownic przez topienie w wodzie. Ale ta przez prowincjonalne zakazana synody, bo częstokroć czart choć na osoby najniewinniejsze wkłada kalumnię alias nie dopuszcza im utonąć w wodzie, trzymając je na wierzchu wody, skąd karane bywają i miane za czarownice. Czasami też czy winne, czy nie winne, swą chytrością topią czarci w stawach."„Kąpiel", jako drugi sposób próby wody stosowano znacznie rzadziej niżeli „pławienie". Najczęściej stosowano ją wobec opętanych przez diabła, niekiedy brano też do kąpieli kobiety posądzone o spółkę z szatanem. Do tego rodzaju zabiegu używano przeważnie dużej kadzi. Woda powinna być przecedzona przez prześcieradło, które służyło jako swego rodzaju filtr przed diabelskimi siłami. Można zresztą spotkać różne lokalne sposoby przeprowadzenia kąpieli, jak święcenie wody, puszczanie na nią zboża, spróchniałych kości, kamyków itd. Niekiedy poświęconą wodę przepuszczano przez prześcieradło i na tym filtrze badano, co pozostało z kąpieli.Innymi elementami dowodowymi było szukanie na ciele szatańskiego znamienia i próba igły czy wagi. Szatańskie znamię, które było widzialne, odpowiadało współczesnemu dowodowi z oględzin. Jednakże istniały również znamiona niewidoczne, ujawniane za pomocą próby igły. Tego typu znamiona charakteryzowały się tym, iż po nakłuciu igłą nie krwawiły, zaś ukłuta osoba nie odczuwała wówczas bólu, co stanowiło dowód winy.Jak wierzono czarownica jest znacznie lżejsza niżeli zwykły człowiek, ponieważ potrafi ona szybować w powietrzu. Przed zważeniem oskarżona musiała się rozebrać do naga i rozpleść włosy, by nie ukryć żadnych odważników ani innych ciężkich przedmiotów. Jednakże tam gdzie stosowano tenże środek dowodowy, okazywało się, że oskarżone przeważnie nie wykazują absolutnie żadnej wagi lub waga ich ciała jest niewiarygodnie mała. Działo się to oczywiście za sprawą licznych nadużyć jakie stosowali łowcy czarownic, którzy np. przytrzymywali wagę, aby się nie poruszyła. Środek dowodowy, jakim była próba łez polegał na tym, że odczytywano oskarżonej fragmenty z Biblii opisujące mękę i śmierć Jezusa Chrystusa. Domniemana czarownica nie potrafiła w takim momencie ronić łez, co miało jednoznacznie świadczyć o zawarciu przez nią paktu z szatanem. Tylko z pozoru płacz na zawołanie był rzeczą łatwą. W praktyce jednak okazywało się, że wystraszone i zdenerwowane kobiety najczęściej nie potrafiły przymusić się do łez.
Poza wyżej wymienionymi sposobami udowodnienia winy były jeszcze powołanie, pomówienie i przyznanie się do winy ( pod wpływem tortur).
 Źródło: astromagia.pl

               Historia o czarownicach

świeciły trzy księżyce,
        Leciały trzy czarownice. 
    Leciały z daleka po niebieskich drogach, 
    czasem ginęły w chmurze -
- a na Łysej Górze
diabeł, diabeł na nie czekał 
    o złotych rogach.

        Jedna miała rudy włos, 
        na czarnej miotle leciała w skos. 
        Hej! Hej! Hej! Hej! 
        Druga, jak ćma siwa, 
        trzymała się ożoga 
            półżywa - 
        Hej! Hej! Hej! Hej! 
        A trzecia nieboga, 
        podobna do białej jaskółki, 
miała złociste włosy, na nich wieniec z witułki
rwanej o północku na łące
w miesięcznej poświacie.
Miała usta czerwone, ciało kocim sadłem 
            świecące 
i oczy płonące cierpieniem upadłem. 
    Jechała na łopacie. 
Hej! Hej! Hej! Hej!

Na Łysej Górze, pod cieniem trzech krzyży,
diabeł zasiadł posępny przy ognisku czerwonem, 
        owinął się ogonem, 
    rękami objął kopyta 
    i czarownic się pyta: 
    tej, której włos ryży, 
    tej, co siwa trzęsąca, 
    i tej, która srebrniejsza niźli talerz miesiąca: - 
    Za co go kochają -? 
        I rzecze ta ryża ruda: 
        "Kocham cię szatanie, 
miłują cię me usta za twe całowanie, 
        za szaleństw cuda. 
            Tyś mąż! 
        Kto cię zaznał, ten twój! 
        Ramieniem mnie zwiąż 
        i zawsze przy mnie stój! 
Wszystko jest kłamstwem w świecie, prócz twego uścisku,
on jest trójkątem w gwieździe Salomona,
ku niemu lecę jak błyskawica
w drzew nocnym szumie, w nietoperzy pisku, 
    ja, czarownica szalona!"
    - I rzecze ta stara siwa, 
    brzydka jak płaz:    
"Ciało moje - pusta płachta,
skarby z niej wykradł mi czas. 
    Tak to bywa. 
    Kochali mnie księża, szlachta, 
    królowie, pany, sam Bóg!
Dziś jam zdeptana siłą młodych nóg,
jako szczypawka lub skorek,
i jeno dla ciebie jeszcze skarb zawiera 
    mój pusty worek. 
    Nocą, gdy księżyc prószy, 
    przychodzisz ku mnie - 
    stajesz u wezgłowia 
    i chciwymi rękami w ciała mego trumnie 
    szukasz pięknej jak kwiat złotogłowia 
                mej duszy. 
    Ty jeden, jeden jeszcze chcesz czegoś ode mnie. 
    Więc wlokę się za tobą w niepowrotne ciemnie 
        i kocham cię, kocham, szatanie, 
    za łaskę twoja: - cudne pożądanie!"

    -Szatan milczy, gładzi brodę, 
    na trzeciej czarownicy spogląda urodę 
    i wzywa ją do siebie, sadza na kolanach, 
    - jałowiec trzaska w polanach. 
I płyną ciche słowa, smutne jak śpiew łabędzi: 
    "Tęsknota mnie tu pędzi, 
    tęsknota wichrowa 
    i żałość bez miary. - 
    -Ty mi dochowaj wiary 
    i nie krzywdź mnie bez winy. 
    Za miłość zapłać miłością, 
    za pożądanie pragnieniem - 
    choć jesteś jeno ciemnością 
        i Bożym cieniem. - 
    Zabierz mnie do domu 
    nie daj mnie nikomu, 
    ani ludziom ani bogom, 
    przyjaciołom, ani wrogom, 
    gdyż nigdy nie słyszano, 
    nigdy nie mówiono, 
    by diabeł, diabeł rzucił duszę potępioną!"

Na Łysej Górze czernią się trzy krzyże,
tańczą wkoło widma białe i cienie chyże. 
Hej! Hej! Hej! Hej!
Publikacja pobrana z serwisu poema.art.pl



                                                                                            kaczmarski.art.pl

Zaklęcia


                                          
ZAKLĘCIA SYBERYJSKICH WIEDŹM
Na początku jak zwykle ostrzegam przed praktykowaniem bez odpowiedniej inicjacji magicznej. Jak bowiem wiecie, każda energia pozostaje w przestrzeni i z czasem wraca do nas z potrójną siłą. Zaprezentowane niżej zaklęcia pochodzą z tradycji syberyjskich wiedźm, które od setek lat przekazywały swoją wiedzę następnym pokoleniom. Spośród 7 tysięcy takich zaklęć i rytuałów wybrałam takie, które nie wymagają szczególnych zabiegów, wystarczy, że osoba, która się nimi posłuży w dobrej wierze i nie zrobi przy tym nikomu żadnej krzywdy, dla osiągnięcia własnych korzyści. 
1. Alkoholizm
Wiadomym jest fakt, że nadmierne picie alkoholu jest szkodliwe dla zdrowia, ale również jest to choroba, którą trzeba leczyć. Alkoholik nie zawsze przyznaje się do uzależnienia, tłumaczy się często, że zawsze może przestać pic. Jednak nie jest to prawdą. Poniższy rytuał i zaklęcie warto wypróbować i uczynić to z wiara głęboką.
Zaklęcie powtarza się 3 razy nad święconą wodą podczas gdy ubywa księżyca: :Koza nie rodzi kamieni, kamień nie daje sierści, sierść na kamieniach nie rośnie, a sługa Boży …./ tu wymienić imię osoby, której chcemy pomóc/ alkoholu niech nigdy już w usta nie weźmie. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen”.
Wodę należy dać alkoholikowi do picia, wtedy, gdy poprosi o coś do picia.

2. Żywą rybkę /może być akwariową/ włożyć do wódki i zaraz ją wyjąć, a w tym momencie wypowiedzieć te słowa: „ Taj jak ta ryba trzepocze się w wódce, tak niech dusza sługi Bożego …/imię pijaka/ drży, kiedy zobaczy wódkę. Amen”.
Wódkę dać do wypicia pijakowi.

3. Jak zakląć siebie od chorób na cały rok.
Potrzebny będzie węgiel drzewny. Można go kupić w sklepie papierniczym.
Lewą ręką narysować nim kreskę na podłodze. Stanąć do niej plecami, przekroczyć tyłem lewą nogą, następnie do przodu lewą nogą mówiąc te słowa: „Nie ma kreski kresu, nie ma jemu końca. Tak też u mnie nie ma bólu i choroby ani jutro, ani pojutrze, ani przez tydzień, ani przez miesiąc, ani cały rok! Amen”.
Kreskę zetrzeć ściereczką, a następnie węgielek i ściereczkę spalić.

4. Zaklęcie na zdrowie.
To zaklęcie wypowiada się w wannie lub pod prysznicem. Wycierając się ręcznikiem wypowiada się 3 razy : „ Bród woda zmyła, zdrowia woda dodała. Święty Paweł, Święty Michał i Święty Gabriel, uzdrówcie mnie ta parą i wodą. Amen”.

5. Choroby serca
Wziąć dwa noże z drewnianymi rękojeściami, a trzymając za ostrza uderzać w rączki nad piersią chorego i wypowiadać te słowa: „ Kiedy stukam rącza o rączkę i noży to nie boli , tak też i serce …./imię chorego/ nie boli. Nóż metalowy, rączka drewniana, a słowa cięższe od kamienia. Amen”.

6. Jęczmień na oku
* Poślinić najdłuższy palec dłoni i dotykając jęczmienia wypowiedzieć trzykrotnie te słowa: „Jęczmieniu, jęczmieniu, tyś mnie nie kum, tyś mnie nie swat, tyś mnie nie syn i nie brat. Jęczmieniu, jęczmieniu dla mnie zdrowie, dla ciebie figa, za tę figę co zechcesz kupisz. Kup sobie żabę, żaba zdechnie, a u mnie na oku jęczmień wyschnie”. Następnie splunąć 3 razy przez lewe ramię.
* Kawałek chleba zostawić na noc w popielniku pieca, a rano otrzeć jęczmień na oku tym kawałkiem mówiąc: „ Kiedy pies zeżre ten kawałek chleba, tak u mnie…./imię swoje wypowiedzieć/ z mojego oka jęczmień zejdzie. Amen.” Rzuć ten chleb dla psa.
(dobrze dziala przetarcie zlotem Exclamation )

7. Od bólu wątroby
Stanąć tak, aby przed Tobą był Twój cień. Wzrok skieruj nad głowę cienia i wypowiedz zaklęcie 3 razy: „Tak jak ty cieniu mój przede mną, tak bólu mój ty za mną. Jak nie ma ciebie cieniu u martwego, tak nie ma bólu u mnie żywego. Amen.”

8.Na ból nerek
Chory musi leżeć na brzuchu. Witką wierzby poświęconej w Zielone Świątki nad bolącym miejscem przeżegnać i wymówić te słowa:” Nie boli ziemia, nie boli niebo, nie boli Słońce, nie boli Księżyc, i sługi bożego …/imię chorego/ nerki nie bolą. Pluję na ten ból, jak powiem tak będzie, a sługa Boży…/imię chorego/ od tej chwili o bólu zapomni. Amen” . Zaklęcie wypowiadamy 3 razy.

9. Na hemoroidy
Zaklęcie wymawia się nad przegotowaną woda, którą następnie trzeba podawać choremu do picia przez 9 dni.
„Bóg urodził się w Boże Narodzenie o północy. Bóg umarł, Bóg zmartwychwstał. Bóg rozkazał, żeby krew zatrzymała się, a rana zagoiła się, żeby ból minął i żeby nie obróciła się we wrzody, ani w zgniłe ciało, tak jak 5 ran Chrystusa. Chrystus urodził się, zmartwychwstał .Amen”.

10. Na zwichnięte stawy
Głaskać ręką bolące miejsce i wypowiedzieć zaklęcie 12 razy. „Jechał Archanioł Gabriel po górach, po lasach, na morzach, po wielu drogach. Wjechał na most, Kon się potknął i staw sobie zwichnął. Koń jednak wstał, staw na miejsce wskoczył, a u sługi Bożego…/tu imię swoje lub chorego/ wszystkie kosteczki, żyły, żyłeczki na miejsce niech wejdą. Amen.”.


11. Na brodawki i kurzajki
* Wziąć suchą słomkę z pola, dotykać każdą brodawkę lub kurzajkę i mówić to zaklęcie nad każdą z nich: ” Tak jak trawa wysycha, usycha, tak niech ta brodawka / kurzajka/ wyschnie i zniknie” Następnie w miejscu, gdzie nikt nie widzi, w krzakach zakopać słomkę. Kiedy wyschnie, znikną brodawki i kurzajki.
* Oto drugi sposób, który stosowałam u mojego syna. Nabawił się kurzajek w przedszkolu, nie pomagało smarowanie sokiem z mleczu, ani inne aptekarskie mikstury. Zrobiłam więc tak: Bawełnianą, biała nitkę wziąć i zawiązać nad każdą kurzajką supełek. Nitkę z supełkami zakopałam pod rynna. Po pewnym czasie kiedy nitka zgniła, kurzajki zniknęły z dnia na dzień, nie pozostawiając żadnych śladów na skórze.
Podobnie moja synowa męczyła się, skorzystała z rady i skończyły się problemy z upartymi kurzajkami.

12. Zaklęcie na różę
Róża to choroba, którą trudno wyleczyć metodą konwencjonalną. Moja Babcia przed wojna zachorowała na różę, cała głowę miała pokrytą strupami, wyszły jej włosy, a lekarze nie mogli jej pomóc. Pomogło jej jednak to zaklęcie.
Potrzebny będzie czerwony kawałek materiału , którym trzeba zaczerwienione miejsce, a następnie nad nim wymówić te słowa: „ Szedł starzec, niósł szkatułkę, zachwal się i upadł. To co upuścił, pozbierał, zabrał ze sługi Bożego …/imię chorego/ różę, a szkatułkę wrzucił w ogień. Amen”.Powtarzać 3 dni po zachodzie słońca.

13. Na czyraki podskórne
Wiele młodych ludzi cierpi na czyraki podskórne na twarzy. Dermatolodzy zalecają antybiotyki, maści różnego rodzaju, jednak nie zawsze są one skuteczne. Warto przy tych kuracjach zastosować zaklęcie.
W drewnianym płocie trzeba znaleźć sęk, wydłubać go, a potem w toalecie oddać na niego mocz i wypowiedzieć zaklęcie: „Tak jak na tym sęku mój mocz wysycha tak i na moim ciele ojciec –czyrak wyschnie i wyschną i przepadną jego dzieci, kumy, swaty, synowie i synowe, wnuki i wnuczęta, prawnuki i prawnuczęta. Klucz, zamek, język. Amen, amen, amen.”. Sęk spalić w ogniu.

14. Na jąkanie się dziecka
Kiedy dziecko się jąka, zacina, należy podchodzić do niego z miłością, nauczyć go śpiewać, bo podczas śpiewania wyrabia się płynność mowy i właściwy oddech. Oczywiście wiele może tu pomóc logopeda, ale my też możemy pomóc dziecku dodatkowo używając następujących czynności: dziecku należy dać łyżeczką ciepłe mleko, nad każdą łyżeczką czyta się zaklęcie, najlepiej w każdą środę: „ Pies leżał, kot przybiegł i mleko zlizał. Ty piesku nie skomlij, a ty kotku uciekaj, a Ty …/imię dziecka/ mów płynnie. Amen, amen, amen”.
Jest mnóstwo innych chorób na które zaklęcia mogą być pomocne. Mam ich dużo w swoich zbiorach. Posiadam sposoby na zajście w ciąże, kiedy kobieta ma problemy, zaklęcia na tęsknotę za utracona osobą, od raka, na powrót męża, który odszedł do innej, aby wrócił do ślubnej żony.
Zbór jest dość pokaźny, a jeśli ktoś z Państwa potrzebuje pomocy, to proszę się zwracać do mnie na e-maila, bo tylko tą drogą mogę udzielić stosownej porady.